Wybór najfajniejszych zdjęć z wyjazdu.
Nigdy nie byłem entuzjastą robienia zdjęć. Na komunię był rower i zegarek, a później też się jakoś nie złożyło. Na studiach to już zdjęcia notatek telefonem, ale do niczego innego się nie nadawał. Zresztą do notatek też nie.
Złożyło się jednak tak, że wymyśliłem sobie blogowanie. No a do tego zdjęcia są niezbędne, no i powinny być do tego dobre. Zakupiłem zatem aparat Nikon 1 S1 biały, wiadomo. Na początek zabawy wystarczy, zresztą z czymś zaawansowanym nie wiedziałbym co robić. W przyszłości, zapewne będzie mi już lepiej szło i wrócę do tego wpisu w celu porównania. I pośmiania się, mam nadzieję.

Zaczynamy od robala zwiastującego burzę pierwszego dnia podróży.

Kotełka z okienka.

z cyklu ulice, na których nie chciałbym się znaleźć

Takie tam w uliczce.

Zameczek, prawie symetryczny.

Melina, ale za to z ładnym widokiem.

Woda tak przejrzysta, że na kilka metrów wszystko było widać, również rybki.

Elegancko sobie chilluję.

Zestawienie zamyka kolejny robal.
«< Chorwacja Autostopem #4 — Żarcie
Chorwacja Autostopem #6 — Powrót »>