Uwielbiam język polski, jego zawiłości i meandry, jednak czasem zdarza się sytuacja, gdy tłumaczymy obcy zwrot i brzmi on zaskakująco śmiesznie, Tak wygląda sprawa z couchsurfingiem.
- Tym razem nie chodzi o slalom po morskich falach
No dobrze, ale o co w ogóle chodzi? Otóż sprawa jest bardzo prosta. Chodzi o to, żeby nieznajomi ludzie wykazywali się wobec siebie życzliwością i pomagali innym. Bardziej szczegółowo, chodzi o to, żeby przenocowywać u siebie podróżników. Bardzo fajna sprawa, z obopólnymi korzyściami. Nie będę zanudzał argumentami, że to jest inicjatywa którą wypadałoby popierać, żeby każdemu żyło się lepiej, że dobra energia będzie do nas wracać, że karma będzie sprzyjać. Podejdę bardziej rzeczowo.
Korzyści
Podróżujący ma gdzie się przespać, wykąpać, spytać miejscową osobę o to co warto zobaczyć, gdzie warto iść, gdzie jakieś dobre kluby, restauracje. A host może poznać nowych interesujących i inspirujących ludzi, dowiedzieć się z pierwszej ręki informacji o życiu w krajach które zna tylko z mapy (a może i nawet z mapy ich nie zna) no i oczywiście w przyszłości może odwiedzić tych ludzi. No i obie strony mają okazję podszkolić język obcy (zazwyczaj jest to angielski). Ja jeszcze zawszę proszę przyjeżdżającą osobę, aby przywiozła mi jakiś drobiazg od niej z kraju.
Czyli co robimy? Wchodzimy na https://www.couchsurfing.org/, rejestrujemy się, tudzież logujemy przez facebooka. Następnie wypełniamy swój profil adekwatnymi informacjami — im więcej informacji wpiszemy tym bardziej wiarygodnie będziemy wyglądać. Oczywiście nie można pominąć informacji o językach jakimi władamy, miejscu w którym mieszkamy, jak wygląda miejsce do spania którym dysponujemy, zasady jakie u nas obowiązują, oraz informację o nas. Koniecznie dodajemy zdjęcie pokazujące, że jesteśmy szaloną i otwartą osobą. Nie przyjąłbym do siebie nikogo bez zdjęcia na profilu. Nie widzę powodu, żeby go tam nie dawać (argument nie mam czym zrobić zdjęcia jest nieaktualny od jakiś 5 lat), a chciałbym wiedzieć z kim będę miał do czynienia. No i do rozpoczęcia przygody pozostaje nam tylko czekać na prośby od ludzi/wysyłać prośby do ludzi o nocleg.

Masz w domu kanapę? Wykorzystaj ją w dobrym celu.
Zagrożenia?
Nie bardzo też chce mi się wierzyć żeby okradła mnie dziewczyna, która podróżuje od 6 miesięcy, a jej dom jest 1000km dalej. Albo para która robi objazdową wycieczkę autostopem w celu cięcia kosztów przyjazdu i jest niesamowicie wdzięczna, że akurat w twoim mieście zaoszczędzi również na noclegu. Musieli by to być naprawdę ludzie bez serca żeby zadziałać na niekorzyść obcej osoby, która oferują im pomoc większą niż niejeden znajomy. Słabi ludzie w taki sposób nie podróżują.
Coś więcej?
Na stronie internetowej znajdziesz nie tylko możliwość wysyłania próśb o noclegi, ale także prężnie działającą społeczność, która to organizuje różnego rodzaju eventy — od treningów jogi w parku, gry w frisbee, poprzez zorganizowane wycieczki w okoliczne miejsca, aż do wieczornego tournée po knajpach. Zawsze możesz zadać na forum pytanie, gdzie można zjeść dobre miejscowe jedzenie, albo co warto zobaczyć, jak masz tylko 2 dni. Do tego często piszą tam obcokrajowcy mieszkający na stałe, w celu poznania kogokolwiek z kim można spędzić czas. Same korzyści.
No to zakładać profile!