Instrukcje towarzyszą nam całe życie. Dzięki nim dowiemy się jak wchodzić po schodach, naświetlić kropka, obsłużyć odtwarzać VHS, być szczęśliwym, wykonać test ciążowy, wypełnić kartę do głosowania, rozwiązać równania różniczkowe zwyczajne rzędu drugiego, czy wygrać w życie. O ile część z nich może być skomplikowana, tak ludzie często mają problem z tymi najprostszymi.

Jak jeszcze byłem w szkole, to kiedyś przeprowadzono z nami lekcję, dotyczącą wykonywania instrukcji. Otrzymaliśmy arkusz do wypełnienia na czas, na którym było kilkanaście poleceń, z czego w pierwszym kazano nam najpierw przeczytać całość, zanim zaczniemy cokolwiek robić. W kolejnych punktach trzeba było dokonywać obliczeń, podkreślać wyrazy, wstawać od stolika i całe mnóstwo pierdół, aby w ostatnim dowiedzieć się, że wystarczy podpisać i zignorować całą resztę.
Super sprawa, szczególnie gdy znajdą się osoby, które nie robiły tej całej reszty głupot. No może delikatny aspekt edukacyjny tam był, jednak nie o takie wykonywanie instrukcji mi chodzi.
Matura
Inna sytuacja, szał dotyczący matur. Egzamin dorosłości kontra kwiat polskiej młodzieży. Nauczycielom spędzał sen z powiek, że to wśród ich uczniów znajdzie się niemota, którą przerośnie poprawne zaznaczenie odpowiedzi. Czuli się zobowiązani do kilkunastokrotnego powtarzania banalnych instrukcji, wypisywania próbnych arkuszy, a także poświęcania na to przerw śniadaniowych i lekcji wychowawczych. Kółko w każdym pytaniu zakolorujesz. Tylko jedno kółka, nie zero, ani nie dwa. Trzy to już zupełnie odpada.

Klocki lego był wielkim wydarzeniem, w moim życiu. Nigdy nie miałem problemu, z ułożeniem zestawu, jedynie ze znalezieniem odpowiednich elementów.
Urągało mi to strasznie, czułem się jakby zamiast do przyszłej elity narodu, wybrańców z tytułem magistra czy nawet licencjata, mówili do statystycznych czytelników Faktu, śmiejących się z artykułów w „pani domu”, którzy co tydzień wysyłają przepisy do „moich wypieków”, lub hasła z krzyżówek.
On miłośnik disco i ortalionowych spodni z delikatnym zezem i twarzą nie pasującą do kompletu chromosomów, wraca polonezem na weekend nażreć się bigosu i cebuli do rodziny. Na siedzeniu obok ona z pulchną, czerwoną, obwisłą twarzą, włosami zebranymi w kucyk, aby podkreślić dostojne czoło i delikatny wytrzeszcz. Jeszcze żyjący przykład niedoczynności tarczycy i ostrej niewydolności krążenia w połączeniu z umiłowaniem do chwytania czekoladek serdelkowatymi palcami, oraz spędzania dni z karpackim super mocnym, przy programach typu „dlaczego ja?”. Techno remiksy największych hitów disco polo zagłuszają odgłos wydawany przez luzy na tulei wahacza, jak i dźwięk powietrza wdzierającego się przez uchylone szyby. Przecież 3 godzinki jazdy ze stolicy do Siemianowic to zbyt długi czas, żeby odpuścić sobie papierosy, a koniec października jest całkiem ciepły, więc siedzą w kurtkach i romantycznie co kilkanaście minut odpalają szluga na pół. Poradzicie sobie z wypisaniem arkusza maturalnego? No jasne.
Jednak nie o takie wykonywanie instrukcji mi chodzi.
Wybory
Tak samo wygląda sytuacja z wyborami. Trzeba zaznaczyć jeden krzyżyk na karcie dla posłów i jeden dla senatorów, inaczej jest nieważny. Jednak media zasypują na informacjami jak należy poprawnie wypełnić, kręcą o tym spoty, czy też wspominają w faktach razem z tak kluczowymi informacjami jak dlaczego na arkusz kandydatów na posłów mówi się karta. Przecież to nawet postaci z poprzedniego akapitu dałyby sobie z tym radę bez problemu, jeżeli tylko usłyszą je tuż przed wejściem. No i będą obracać sobie w pamięci krótkotrwałej do czasu wrzucenia karty. To jak zagłosowała większość, pozostawię bez komentarza, ważne że udało im się wypełnić poprawnie kartę.

Jednak nie o takie wykonywanie instrukcji mi chodzi.
Gotowanie
To właśnie o takie wykonywanie instrukcji mi chodzi. Podążanie według wypisanych wytycznych w książce kucharskiej, o niezbyt dużym stopniu skomplikowania. Szczególnie mając do dyspozycji internet, gdzie sprawdzimy szybko i dokładnie każdą informację, jak również zobaczymy filmik procesu i co jeszcze można zrobić z tych składników. Mamy dokładnie wypisane instrukcje, zakres błędu jest dość spory i można na bieżąco kontrolować (czy nie przesolone, przegotowane, itp.), nawet osoby gotujące jedynie wodę na herbatę powinny sobie poradzić.
Jest coś podniecającego w gotowaniu. Możesz jej podać łyżkę z sosem, żeby spróbowała. Możesz stanąć za nią,napierając na jej pośladki, aby pokazać, jak powinna trzeć ser. Może usiąść na blacie, rozchylając uda. Możesz dolewać jej wina bez ograniczeń. W końcu gotujecie. Możesz ją klepnąć w tyłek. Możesz ja ̨ubrudzić, a następnie zdjąć z niej to, co ma na sobie. Możesz ją w końcu nakarmić. A jeśli zrobisz to naprawdę dobrze… Zaprawdę powiadam wam: więcej kobiet doprowadziłem do orgazmu widelcem i makaronem niż innymi częściami ciała.”
Nie wspominając już o korzyściach, które daje ta umiejętność. Dzięki temu możemy jeść smacznie, zdrowo i relatywnie tanio, zwiększyć świadomość kulinarną, zaoszczędzić w podróży, zaimponować niewieście, przygotować coś specjalnego dla znajomych, znać poprawne odpowiedzi z kategorii kulinaria w 1 z 10, poznać nowe smaki i produkty, a do tego mile spędzić czas. Jedynym problemem jest mycie garnków, ale skoro gotujesz, to ten przykry obowiązek spada na kogoś innego.
Ludzie, którzy twierdzą, że nie umieją gotować, używają tego wyświechtanego frazesu jako kiepskiej wymówki dla swojego lenistwa. Albo są bardziej upośledzeni, niż nauczyciele postrzegają przeciętnego maturzystę.