Dziecięcy rap
Ostatnio uwagę internautów i nie tylko przykuł 9 letni raper Xavier Witkowski. Mimo, że nagrywa już od paru miesięcy na youtube pod pseudonimem Green Grenade, to dopiero teraz ktoś wywęszył sensację i postanowił rzucić ich na pożarcie mediom. A tej twórczości nawet przy dużym zapasie dobrych chęci nie można nazwać muzyką. Dziecko czyta z kartki tekst napisany przez starszego kuzyna, a raczej próbuje czytać. Zresztą w gimnazjum chodziła ze mną do klasy dziewczyna, która miała problem ze składaniem sylab, więc czego wymagać od 9 latka? No i cała awantura polega na tym, że dużo przeklina i „rapuje” o narkotykach i zatargach z policją. Temat tak chwytliwy, że aż zrelizowano reportaż w telewizji. I tu dopiero zaczyna się robić naprawdę ciekawie:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/9-letni-raper-rymuje-kodeina-dziwki-hajs,115846.html
Rozumiem wszystko. Ta na pewno, przecież to dziecko ma 9 lat. On może myśleć, że wszystko rozumie, ale to dopiero za jakiś czas się zorientuje, że jednak nic nie wiedział. Ciekawa jest jeszcze sprawa, w jaki sposób uzyskał ten fejm. Otóż chłopaki z abstrachuje (pozdrawiam) w swoim filmiku „co mówią: CHORZY FACECI” umieścili go jako podkład (2:25). Posypała się lawina pytań co to za kawałek, no a milion subskrybentów robi swoje.
Parenting over 9000
Rodzice mnie nie zawiedli ani trochę. Ojciec mówi, że nie można przekroczyć pewnej granicy. No jasne, rosyjskiej bez wizy nie przekroczysz. Początkowo to była zabawa i nagrali kawałek na święta, ale raczej go nie przesłuchali. Decydując się na dziecko powinno się poświęcać mu czas, uwagę, spędzać z nim czas i starać się je czegoś nauczyć, a także przygotować do życia. Nie lepiej byłoby im kupić sobie psa? Koszty mniejsze, stresu mniej, a też nie trzeba się specjalnie przejmować co robi jak jest się w pracy.
Pytanie które mnie nurtuje, to dlaczego rodzice zgodzili się na występ w telewizji? Przecież nie trzeba być geniuszem, żeby się domyślić, że będzie to kompromitacja przed całym narodem. Przed programem nawet nie zapoznali się specjalnie z „twórczością” swojego dziecka. Konkluzja może być tylko jedna sami chcieli załapać trochę hajsu i fejmu. Widać syn coś po nich odziedziczył.
Co jest nie tak z tym młodym? W wieku 9 lat przeklinać przy rodzicach? Mnie do teraz jest głupio to robić. Sama matka się wypowiada, że nie używa, rzadko. Wyczuwam ogromną porażkę rodzicielską. Ale nie ma chwili wytchnienia, zaraz po tym matka definiuje granicę po której ewidentnie trzeba będzie ukrócić ten proceder. Jak zobaczymy papierosy. Świetnie, rapować może o wciąganiu koksu, piciu wódki i dziwkach, ale jak zacznie palić papierosy to ostatecznie trzeba będzie z tym skończyć. Trochę tak jak z seksem, można uprawiać od 16 roku życia, a oglądać od 18.
Koniec zabawy
Ciekaw jestem jak ojciec sobie wyobraża ostateczny koniec. Chyba nie jest świadomy, że treść raz wrzucona w internet pozostaje tam na zawsze. W szkole powinien być nowy przedmiot — przygotowanie do życia. Każdy z nas ma wspomnienie jakiejś żenującej sytuacji, którą mimo upływu wielu lat czasem sobie przypomina i jest mu wstyd. A wyobraźmy sobie, że jest ona udokumentowana filmikiem, który oglądnęło (na chwilę obecną prawie) 180 tys. razy.
No i drugi filmik. Wypowiedział się też kuzyn (obstawiam, że są one prawie w całości jego dziełem), odpowiedzialny za pomoc przy tekstach, że potrzeba szokującego materiału, żeby się wybić. Poniekąd ma racje, przecież zostali zauważeni i nawet jego twarz była przez 5 s. w telewizji. Idąc tym tropem, można powiedzieć, że Breivik też stał się sławny.
Sława za wszelką cenę
Tylko, że co z tego jeżeli jest to oparte na czymś takim? Ludzie ich oglądają, to prawda, ale traktują raczej jak małpę w zoo. Zobaczą, rzucą orzeszków, może nawet kupią pluszową w sklepie z pamiątkami. I nie wrócą, a jeśli tak to przypadkiem po latach. Czyli w ostateczności kosztem wstydu na całe życie dostaną swoje 2 dni fejmu. Bo przecież nikt nie weźmie tego na poważnie. Choć to, że ma 23 tys. fanów na facebooku po 3 miesiącach pozostaje faktem. Strasznie mi go żal, bo on nie ma pojęcia o niczym. Jeszcze. Ale na szczęście rodzice go wspierają, no bo jak inaczej miałby się wybić? Zresztą to chyba nie jest nic złego…
A na koniec MC Mała, żeby pokazać że można zrobić dobry rap będąc dzieckiem.