Zawsze bawiły mnie nieudane próby samobójcze. Planując swoją śmierć, nie pozwoliłbym sobie na fuszerkę. Ani na nic obrzydliwego.
Podjąbym tę kontrowersyjną decyzję, by żyć. Jak zawsze.

Photo credit: Digiart2001 | jason.kuffer / Foter / CC BY-SA
Wszystko przeciwko nam
Bywają czasem takie dni, że trudno jest odnaleźć choć jeden pozytywny aspekt egzystencji. Sami przeciw światu, a wszystko przeciw nam. Zawartość problemów zdolnych do uniesienia przez nasze barki i psychikę gromadziła się niczym ciemne, burzowe chmury na horyzoncie, narastała, by w końcu nas dosięgnąć i uderzyć z całą mocą swą.
Dzień w którym każda rzecz wydaje się dziać nam na złość — a to but się rozwiąże, a to tramwaj ucieknie z przed nosa, a to w sklepie nie mają wydać reszty, nie wspominając już o mniej błahych problemach.
Wtedy stajemy się samobójcami.
Profil psychologiczny samobójcy
Nazywanie samobójcami jedynie tych osób, które odebrały sobie życie jest błędem. Wśród nich jest wielu, którzy kończą samobójstwem, chociaż w ogóle nie należą do typu samobójców. Chęć targnięcia się na swoje życie nie tkwiła w ich psychice, lecz zostali do niej niejako przymuszeni wyjątkowo niesprzyjającymi okolicznościami. Gangsterskie porachunki, letalna choroba, chroniczna depresja, długi, czy też szlaban na komputer.
“Samobójca” niekoniecznie musi żyć w szczególnie bliskim kontakcie ze śmiercią. Ten typ ludzi wyróżnia się tym, że samobójstwo jest dla nich najbardziej prawdopodobnym rodzajem śmierci, przynajmniej w ich własnym mniemaniu. Alternatywną opcją rozwiązania swoich problemów, która czasem nawet przy najmniejszym wstrząsie każe poddać się intensywnie wizji odebrania sobie życia.
Przesłanki tych skłonności towarzyszą takim ludziom już od wczesnej młodości. Paradoksalnie wśród samobójców znajdują się jednostki wyjątkowo twarde, odporne i odważne, które nigdy nie usiłują targnąć się na życie.
Nieudana próba
Dlaczego w ogóle poruszam ten temat? Ostatnio ukazał się artykuł w Newsweeku, że w Polsce mamy epidemię samobójców. Entuzjastów ostatecznego rozwiązania kwestii problemów życiowych. Przy próbie samobójczej zakończonej sukcesem istotnie nie musimy się już niczym martwić, jednak jednocześnie marnujemy potencjał przeżycia niesamowitych chwil.
Chociażby spakować plecak i wyruszyć daleką podróż, uciekając od problemów i szukając miejsca dla siebie na tym ziemskim padole. Na samobójstwo zostanie jeszcze czas.
Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo
Czasem można zapomnieć o ważnych rzeczach. Czasem można pomyśleć, że powinno się poddać, bo nie pamięta się nawet jednego powodu, aby walczyć. To jest jednak łatwe rozwiązanie, a wiecie co jest trudne? Trudne jest wierzyć w swoją wartość, wiedzieć, że jest się wyjątkowym, nawet gdy nikt inny tego nie może zauważyć. Nawet gdy samemu tego nie zauważamy.
Jestem typem samobójcy. Złapany przez nazistów na szpiegostwie nie zawahałbym się, jednak nie wyobrażam sobie rzeczywistej sytuacji, w której mogłoby dojść do konieczności zastosowania tego rozwiązania. W większości przypadków, można nie tylko coś poprawić, ale całkiem zmienić swoje życie. Przecież to nie jest jeszcze koniec świata.
Bo skończy się świat, kiedy ty się skończysz.
Daj sobie pomóc
To nie wstyd być załamanym, to nie wstyd być w beznadziejnej sytuacji. A co najważniejsze, to nie wstyd prosić o pomoc. Daj sobie pomóc i skontaktuj się z kimś kompetentnym. Możesz też się skontaktować ze mną — spróbuję pomóc.
116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”
800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej