Wychodzenie poza strefę komfortu jest nieprzyjemne, niezależnie czy jesteśmy związani restrykcyjnymi ograniczeniami, czy mamy do dyspozycji zbyt dużo możliwości. Teraz mamy o wiele więcej niż kiedykolwiek mogliśmy.

Photo credit: Georgie Pauwels / Foter / CC BY
Porządek świata
Kiedyś to wszystko było wiadome.
Niezależnie od pozycji społecznej nasza przyszłość była jasno określona. Władza królewska była dziedziczna. Jeśli ojciec był kowalem, to ty też będziesz kowalem i twój syn także. Dla kobiet w wieku 14 lat organizowało się swatki, welon, dzieci odchować i do pomocy na polu.
Do ostatniego zresztą były przyzwyczajone, bo przed ślubem również to musiały robić. I tak mijało życie, bez złudzeń, bez możliwości zmiany czegokolwiek. Z wielką dokładnością można było przewidzieć najbliższe kilkadziesiąt lat większości ludzi, no chyba że ktoś trafił na stryczek, albo został posądzony o czary.
Zaburzona harmonia
Jak to wygląda teraz? Na początku obowiązkowa i darmowa edukacja. Po szkole dodatkowe zajęcia — francuski, tenis, karate, skrzypce, czy co tylko wybiorą rodzice. Następnie szkoła średnia i wybór profilu, który teoretycznie warunkuje naszą przyszłość.
W międzyczasie cały czas mamy dostęp do internetu. Okno na świat (telewizja nie jest oknem na świat, co najwyżej widokiem przez dziurkę od klucza na ojszczaną klatkę schodową), możliwość czerpania wiedzy z dowolnej dziedziny i poznania ludzi z całego świata.
I co po szkole? Studia, praca, szukanie swojego miejsca na Ziemi. Rzadko jednak wychodzimy poza zatarte schematy, kierujemy się oczekiwaniami rodziców, sytuacją na rynku pracy, strefą komfortu. Mamy zbyt dużo możliwości do wyboru i w konsekwencji nie wybieramy niczego.
Klęska urodzaju.
Chodzimy do pracy, której nie lubimy, zadajemy się z ludźmi, jakich wolelibyśmy unikać, w wolnych chwilach zastanawiamy się dlaczego jest nam tak źle. Jedyną pociechą w życiu jest wypicie kilku piw wieczorem, a perspektywa wyjazdu do Bułgarii all inclusive wydaje się być chwyceniem bogów za stopy.
Kto zatem zabroni Tobie rozwijać swoje zainteresowania, poznawać nowych ludzi, kształcić się, podróżować, tworzyć, zwiększać swoje kompetencje? Wszystko po to, żeby odnaleźć swoje powołanie i żyć tak jakbyśmy chcieli. Wszystko to jako hołd dla przodków, którzy takich możliwości nie mieli. Każdy z nich chciał lepszego życia dla swoich dzieci, również dla Ciebie. Nie zmarnuj tej okazji.
Jak żyć
Co robić w takim razie? Trzeba sobie zadać tylko jedno, zajebiście ważne pytanie i trwać w postanowieniach. Mamy teraz nieograniczone możliwości zostania kim tylko chcemy, nie zmarnujmy tego. Jeśli okaże się, że nasz wybór nie był do końca szczęśliwy, zawsze możemy spróbować czegoś innego.
Życie jest długie, kilkadziesiąt lat dłuższe niż dla ludzi, którzy nie mieli takiego wyboru.
Keep going or die trying.