W moje ręce wpadła infografika dotycząca błędów językowych popełnianych przez internautów, jej wyniki specjalnie mnie nie zdziwiły. Jest źle.

Jakby komuś przyszło do głowy, że ortografia nie jest ważna, wspomnijcie naszego prezydenta.
Ta infografika jest słaba jakościowo, a jej analiza pozostawia wiele do życzenia. Posłuży mi to za pretekst, żeby poruszyć ten kontrowersyjny temat, jakim jest ortografia, ale na wszelki wypadek zalinkuję ją tylko tutaj.
Dysortografia
Jestem umysłem ścisłym, a to nie idzie w parze z zamiłowaniem do zawiłych i pełnych wyjątków zasad ortografii i interpunkcji. Dyktanda były dla mnie jedynymi testami w których rozważałem nie jaką dostanę ocenę, lecz czy uda mi się zdać. Obrażony na cały świat nie mogłem zrozumieć dlaczego mamy dwie zupełnie inne litery dla takiej samej fonetyki, sensu to nie miało dla mnie w ogóle.
W dalszym ciągu go nie ma, ale teraz już trochę inaczej na to patrzę.
Gdybym urodził się kilka lat później pewnie dostałbym zaświadczenie o niepełnosprawności umysłowej dysortografii, a tak to musiałem się uczyć i męczyć. Wziąłbym i cieszył się, że mogę pisać wypracowanie trochę dłużej i moje błędy nie będą miały większego wpływu, taki niższy poziom trudności. Parę dych dla lekarza, spokój ducha dla rodzica i jeszcze większy dla ucznia, ale za to lekcja bezcenna.
Przykombinuj trochę, zapłać gdzie trzeba i będziesz mieć się lepiej. Po co się starać, czy wkładać w to jakiś wysiłek? Kiedyś w 8 klasowej podstawówce dochodziło się do pochodnych i prostych całek. Dziś w ogólniaku mało kto słyszał o takich cudach. To bardzo źle, gdyż
Skąd taka zmiana?
W podstawówce nie byłem orłem. Zdawałem do następującej klasy bez problemu, ale do tego nie trzeba specjalnych uzdolnień. Wręcz powiedziałbym, że trzeba mieć specjalne uzdolnienia, żeby nie zdać w podstawówce. Nagle zastało mnie gimnazjum. W teorii zrobiło się poważniej, a w praktyce wcale.
Udało mi się dojrzeć do jednego równie prostego co ważnego wniosku. Skoro chciałbym sobą coś reprezentować, to warto zadbać m.in. o taki szczegół jak ładne pismo i poprawna pisownia. Jest to wyznacznik naszej kultury osobistej, jak i większości przypadków również edukacji.
W taki sposób niejednokrotnie znajdujemy się w sytuacji, w której powielamy pewne rytuały, bo tak wypada. Dlatego, że to jest coś miłego, eleganckiego, szykownego. Można na przykład dobierać pasek do butów, krawat do skarpet, spinki do zegarka, jeść orientalne dania pałeczkami, ustępować starszym miejsca w tramwaju, przepuszczać kobiety w drzwiach i pomagać im z bagażami.
Nikt nie każe tego robić. Jednak przestrzeganie konwenansów i wykonywanie czynności tego typu sprawia mi pewnego rodzaju satysfakcję przynależności do grupy cywilizowanych ludzi o wysokiej kulturze. Wracając do pisma, wyobraźcie sobie uczucie, gdy pod ważnym dla was dokumentem składacie swój podpis i jest on piękny.
Do niczego nie namawiam
Używanie poprawnej polszczyzny nie jest niezbędne do przeżycia w społeczeństwie, większość osób zrozumie co masz do przekazania. Na tej samej zasadzie można równie dobrze widelec kłaść po prawej stronie talerza, albo w ogóle nie używać sztućców, następnie odpuścić wizyty u dentysty, chodzić po mieście w szlafroku, przestać się myć, a porozumiewać się za pomocą chrząknięć.
Równie dobrze możecie nie zwracać uwagi na ortografię. Wtedy nie pozostanie mi nic innego, niż połączyć się z wami w bulu i nadzieji.