A ja nie zjadłem żadnego pączka.

Pączek nie jest jakąś zbyt popularną przekąską. A jednak zawsze jak przychodzi tłusty czwartek, to rzesze ludzi kupują kopy pączków, zazwyczaj pośredniej jakości, aby zbombardować nimi każdego kto się nawinie, a i sami przy okazji sobie zjedzą. Aż strach znaleźć się otoczonym takimi ludźmi.
W Polsce obowiązuje podział roku nie ze względu na pory roku, tylko na zwyczaje kulinarne. Rok dzieli się na pół poprzez pączki i barszcz. W Wigilię, gdy jemy barszcz zaczyna się robić zimno, a po tłustym czwartku można oczekiwać ocieplenie. Idąc dalej tym tropem, to tłusty czwartek dla nas, to coś takiego jak noc kupały dla Słowian. Powinienem to świętować pączkiem. Barszcz, pączek, barszcz, pączek i lata lecą. A ja nie zjadłem wczoraj pączka.